Tak naprawdę była blondynką. Niską i szczupłą, chociaż przez to, że miała okrągłą twarz, można by pomyśleć inaczej. Gdyby miała dłuższe włosy, wiłyby się w pięknych kędziorach. Jej oczy byłyby niebieskie...
O tym chyba nikt nie wiedział. Przefarbowała włosy na czarno i sama się ostrzygła. Dosyć tępe nożyczki i jej brak umiejętności w dziedzinie fryzjerstwa sprawiły, że włosy były krótko przystrzyżone, to prawda, ale były poszarpane i nierówne. Dlatego codziennie wkładała czarne soczewki. Następnie używała czarnej kredki do oczu oraz cieni do powiek w tym samym kolorze. Krwistoczerwoną szminką pokrywała usta i dopiero wtedy szła budzić swoje koleżanki, nadal ubrana w piżamę.
Tego dnia nie było inaczej. Obudziwszy Jennę i Alex, ubrała szybko czarny golf, który wprawdzie zasłaniał wszystko, ale był tak obcisły, że wystarczająco działał na wyobraźnię wszystkich mężczyzn w jej pobliżu. Włożyła kabaretki oraz czerwoną, falbaniastą, czerwoną spódnicę tuż przed kolana, która w połączeniu ze sznurowanymi czarnymi butami na obcasach dawała piorunujące wrażenie.
Poczekała jeszcze na swoje koleżanki, ubrane niemal tak samo seksownie co ona, po czym razem zeszły na śniadanie, jako jeden z nielicznych elementów dnia, kiedy to dziewczyny i chłopaki mogli wspólnie spędzić czas.
Internat, do którego posłali ją rodzice, był dość staroświecki, jeśli o kontakty między chłopakami a dziewczynami chodzi. Mieli oddzielne skrzydła mieszkalne, oddzielne lekcje, a także większość zajęć pozalekcyjnych - wyjątkiem był chór, ponieważ Herr Schmidt potrzebował zarówno głosów męskich jak i żeńskich. Z tego powodu Anastasia zalisała sie na te zajęcia i wkrutce okazało się, że ma ona niesamowity głos, wzwiązku z czym została najważniejszą solistką chóru.
Anastasia byłajedną z najbardziej lubjanych uczennic w szkole. Była często poruwnywana do jakiejś księżniczki, chociaż złośliwi twierdzili, że to dlatego, że wszędzie chodziła tylko ze swoją świtą. Faktycznie, Jenna i Alex wszędzie jej towarzyszyły nawet na chór, choć one, talentem do śpiewania nie grzeszyły. Ponieważ jednak tego dnia nie miała chóru jedyną szansą na na spotkanie z jej chlopakiem Sebastianem było śniadanie. Jakiś chłopak ze starszej koasy przepuścił ją w kolejce po sałatkę, więc podziękowała poprosiła grzecznie kucharkę o surówkę z marchewki, jabłka z dodatkidm cytryny i miodu. Wzięła do tego kawę, swoją ulubioną cafe frappe na ciepło i ruszyła do swojego stolika. Nikt nigdy do n8ego nie siadał, bo i tak wszyscy wiedzieli, ż e jest to miejsce tylko dla wybranych. Zajęła swoje miejsce obok Sebastiana i pocałowała go na powitanie. Po chwili rezzta miejsc została zajęta przez Jenne, Alex, Matta, Stefana (przyp.aut. czytaj Sztefan) oraz rok młodszą Carol, która nadal jeszcze promieniowała z dumy, że przed miesiącem właśnie ją Anastasia wybrała do swojej, elitarnej drużyny. Przez pare minut wszyscy ze sobą wesoło rozmawiali. Po jakimś czasie Anastasia wyłączyła się z rozmowy i pogrążyła w rozmyślaniach. Znów pszypominała sobie moment, kiedy to rodzice postanowili wyjawić jej to, co przez całe życie przed nią wcześniej ukrywali.
***
- Mamo co sie dzieje?-Spytałam lekko już poddenerwowana. Od kiedy wróciłam do domu na weekend, rodzice cały czas zachowywali sie bardzo dziwnie. Jako jedynaczka i tak zawsze byłam przez nich rozpieszczana, ale nawet mi wydawało sie dziwne, że z okazji urodzin mogłam pujść z mamą na całodniowe zakupy i kupić sobie co tylko chciałam. Potem dostałam nowy telefon oraz Ipoda. Czarka sie jednak przebrała, kiedy tata, pokazał mi piękny czerwony kabriolet stojący przed domem.
-Mamo no powiedz! Przecież nigdy nie byliście aż twcy hojni na moje urodziny!-Krzyknełam w końcu kiedy mama nie odpowiadała. Mama odwróciła wzrok ode mnie i westchneła. Potem zawołała tatę i razem poszliśmy do salonu, gdzie usiedliśmy na sofie.
-Lepiej usiądź. To, co mamy Ci do powiedzenia na pewno Cie zszokuje-Zaczeła mama, ale nie mogła dokończyć. Z pomocą przybył jej tata:
-Anastasio masz już 15 lat, więc jesteś wystarczająco duża aby poznać prawdę. Nie jesteś naszą biologiczną córką...
-Ale kochamy Cie, jakbyś nią była-Wtrąciła szybkomama. Tata nie zwrócił na ten tekst żadnej uwagi, kontynuuował, jakby mamy nie usłyszał:
-Twój tata zginął gdy miałaś 5 lat, utonął w morzu bałtyckim w czasie wakacji, a matka prawdopodobnie z załamania nerwowego po śmierci męża oddała Cie do domu dziecka-Powiedział tata.
Zapadła cisza. W końcu, po dłuższej chwili milczenia Ana otrząsnęła się i powoli zaczęła cedzić słowa:
-Nie mogę w to uwierzyć. Tyle lat przedemną to ukrywaliście. I co? Dzisiaj wam sie zechciało mówić?! Obsypiecie mnie prezentami i pomyślicie, że jest ok?! Nie jest ok!!!-Po tych dwuch ostatnich wykrzyczanych słowach zabrała torby z nowozakupionymi ciuchami, złapała jeszcze telefon i Ipoda i trzasneła za sobą drzwiami. Z piskiem opon odjechała swoim nowym kabrioletem z powrotem do szkoły.
***
-Halo? Ziemia do Any!-Z rozmyślań wyrwał ją głos Jenny.
-Co jest?-Zapytała Ana, na co Jenna zaśmiała się perliście.
-Pytałam czy idziesz do mnie na imprezę, którą robię w ten piątek u siebie, czy znów powiesz, że nie chodzisz na imprezy, bo twoi rodzice tego nie popierają a ty nie chcesz ich zawieźć?
Ana miała jeszcze ochote odmówić, właśnie ze względu na rodziców, ale czując jeszcze złość na rodziców, powiedziała tylko z pewną nonszalancją:
-Chcrzanić rodziców!
Chłopaki spojrzeli po sobie zdziwieni słownictwem słodkiej zazwyczaj dziewczyny, ale słysząc piski radości pozostałych dziewczyn, uśmiechnęli sie lekko i wzruszyli ramionami.
-Carol ty też możesz iść jeśli chcesz-Powiedziała wspaniałomyślnie Anastasia, na co Jenna nieznacznie sie skrzywiła. Nie lubiła tej małej, od kiedy Anastasia zwróciła na nią uwagę i przyjęła w swoje małe grono. Miała wrażenie, że ta cwaniara lada moment ją wygryzie i zdobędzie wszystkie względy najważniejszej dziewczyny w szkole.
Carol natomiast nie przeszkadzała zupełnie Alex, która była najlepszą przyjaciółką Anastasii jeszcze zanim jej rodzina stała się niesamowicie bogata. Spotkały się w przedszkolu, a najlepszymi przyjaciółkami zostały kiedy to pewien chłopiec zaczął wyzywać i szarpać za włosy Anę, a Alex podeszła do niego i kopnęła w krocze. Od tamtej pory były najlepszymi przyjaciółkami.
-No dobra dziewczyny, później pogadacie o imprezie. Teraz wyjawcie nam lepiej swoje plany na wakacje! W końcu koniec roku szkolnego jest już w ten piątek!-Powiedział niecierpliwie Matt.
-To już tak szybko?-Zapytała zdziwiona Anastasia.
-Na jakim świecie ty żyjesz? Serio nie wiedziałaś-odparła lekko zszokowana Jenna.
-Ona przegapiłaby koniec świata. Ale i tak cie ubóstwiam-Powiedział z lekkim uśmiechem Seb patrząc przy tym na zegarek. Uśmiech momentalnie zlazł mu z twarzy.
-Wakacje planować sobie możemy, ale wtedy proponuję robić to, lekcji gdy nie mamy.
-No dobra, Jodo, powtórz bo nic nie zrozumiałam-Ze śmiechem odparła Anastasia, która skojarzyła dziwny sposób mówienia swojego chłopaka z charakterystyczną zieloną postacią z Gwiezdnych Wojen.
-Mówię, że 15 minut temu był dzwonek na lekcje-Zawołał Sebastian. Na te słowa wszyscy wstali od stolika i pognali do swoich klas. Mimo, że koniec roku był bliski, niezbyt im się uśmiechało podpaść teraz nauczycielom. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz